Mieszkam na Podlasiu i boję się wychodzić z domu bo wszędzie czają się sąsiedzi i wrzeszczą codziennie o nowym smaku samogonu jaki testowali z innymi sąsiadami. A ja z racji tego, że zawsze szedłem pod wiatr, zrobiłem przerwę w spożywaniu. Nie wiem czy to ma sens... Niby dla zdrowia ale przecież i tak wszyscy umrzemy... No i te złamane serca sąsiadów... Dobranoc.
Forum
>
Narzekalnia!
>
Zalety życia w trzeźwości?
I_drink_and_I_know_things
- Superbojownik
·
rok temu
W całkowitej abstynencji nie widzę żadnego sensu. Co nie znaczy, że pochwalam upijanie się jak świnia. A na Podlasiu chyba nie da się inaczej, niż jak świnia...
--
A Lannister always pays his debts
gen_Italia
- Amator trójkątów
·
rok temu
@I_drink_and_I_know_things nie musisz oczywiście podzielać moich odczuć, ale ja w swojej całkowitej abstynencji widzę taki sens, że mam wystarczająco silną wolę, żeby w ogóle nie pić, ale za słabą, żeby wypić jedno piwo i na tym poprzestać.
--
Pietshaq na YouTube
Jez_z_lasu
- Bojownik
·
rok temu
--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.
zukosoczek
- Superbojownik
·
rok temu
No tak, z takim nickiem, to rzeczywiście niepijąc będziesz szedł pod prąd.
Nie mniej jednak uważam, że warto - może nie całkowita abstynencja, ale na pewno znaczne ograniczenie spożycia %.
A oto rozwinięcie tezy:
- w naszym kraju raczej nie wytrzymasz w całkowitej abstynencji, tzn. wytrzymasz, ale będą patrzyli na Ciebie jak na freaka, poza tym prędzej czy później znajdzie się okazja, kiedy będziesz chciał się napić i nie będzie w tym nic złego;
- sprawa z alko jest taka, żeby nie przesadzić - nic się nie stanie, jeśli strzelisz sobie pifko na grillu, jeśli natomiast pifek będzie więcej i: zdewastujesz otoczenie / będziesz niezdatny do użytku na drugi dzień / zgubisz lub stracisz dużo forsy, to ok nie jest;
- najtrudniejsze jest właśnie ustalenie sobie granicy, jaka ilość jest ok, a od jakiej należy zrobić stop - tu nie ma żadnej reguły, musisz sam to sobie w głowie poukładać.
Korzyści:
- realna i odczuwalna poprawia zdrowia, kondycji, samopoczucia;
- świadomość, że możesz, a nie musisz;
- (IMO) lepiej sporadycznie i więcej, niż często i w małych ilościach;
- kasa nie ucieka.
To tyle, gdybyś miał pytania, to pisz.
Nie mniej jednak uważam, że warto - może nie całkowita abstynencja, ale na pewno znaczne ograniczenie spożycia %.
A oto rozwinięcie tezy:
- w naszym kraju raczej nie wytrzymasz w całkowitej abstynencji, tzn. wytrzymasz, ale będą patrzyli na Ciebie jak na freaka, poza tym prędzej czy później znajdzie się okazja, kiedy będziesz chciał się napić i nie będzie w tym nic złego;
- sprawa z alko jest taka, żeby nie przesadzić - nic się nie stanie, jeśli strzelisz sobie pifko na grillu, jeśli natomiast pifek będzie więcej i: zdewastujesz otoczenie / będziesz niezdatny do użytku na drugi dzień / zgubisz lub stracisz dużo forsy, to ok nie jest;
- najtrudniejsze jest właśnie ustalenie sobie granicy, jaka ilość jest ok, a od jakiej należy zrobić stop - tu nie ma żadnej reguły, musisz sam to sobie w głowie poukładać.
Korzyści:
- realna i odczuwalna poprawia zdrowia, kondycji, samopoczucia;
- świadomość, że możesz, a nie musisz;
- (IMO) lepiej sporadycznie i więcej, niż często i w małych ilościach;
- kasa nie ucieka.
To tyle, gdybyś miał pytania, to pisz.
--
Zaczynając dzień, powiedz sobie: zetknę się z ludźmi natrętnymi, niewdzięcznymi, zuchwałymi, podstępnymi, złośliwymi, niespołecznymi. Wszystkie te wady powstały u nich z powodu braku rozeznania złego i dobrego. Mnie zaś, którym zbadał naturę dobra, że jest piękne, i zła, że jest brzydkie, i naturę człowieka grzeszącego, że jest mi pokrewnym, nie dlatego że ma w sobie krew i pochodzenie to samo, ale że ma i rozsądek, i boski pierwiastek, nikt nie może wyrządzić nic złego.
Jez_z_lasu
- Bojownik
·
rok temu
Największą zaletą nie całkowitej abstynencji od używek i przyjemności jest poczucie władzy nad sobą. Endorfiny trzeba z czegoś brać, albo z używek albo z poczucia kontroli. Np. wyobrażając sobie jak się będzie czuło po odmówieniu sobie "x".
--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.
pietshaq
- Szkielet Szachisty
·
12 miesięcy temu
snajperx
- Bojownik
·
12 miesięcy temu
alkohol zaburza Twój umysł, synu. W każdej ilości. Nie idźcie tą drogą.
i herbata też. Tą też nie idźcie.
https://www.youtube.com/watch?v=PLZL80YZJww
i herbata też. Tą też nie idźcie.
https://www.youtube.com/watch?v=PLZL80YZJww
Krzychpl
- Superbojownik
·
12 miesięcy temu
@snajperx a zielona? (nie żebym pił) albo jakieś wynalazki w rodzaju czerwonej czy fermentowanej (chociaż o tą ostatnią w kontekście Twojego posta to chyba nie ma co pytać)?
--
Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży włożyć buty. Terry Pratchett - Prawda
Forum
>
Narzekalnia!
>
Zalety życia w trzeźwości?
- Kawałki Mięsne
- Palma Pikczers
- HydePark
- FotoSzopki
- Filmożercy, Książkoholicy i Muzykanci
- Moto Forum
- Jestem nowy i…
- Kuchnia Pełna Niespodzianek
- Grajdołek Potworny
- Głupie Pytania
- Narzekalnia :>
- Poezja Luźna
- Cmok Forum
- Półmisek Literata
- Inteligentna Jazda
- Pytania Do Redakcji
- English Jokes & Life (en)
- Nu, pagadi! (ru)
- L'esprit pointu (fr)
- Deutsche Welle (de)
- Sportowa Arena
Ciekawe wątki
Redhead power!
(1933)